Lubię marzyć o samych przyjemnych chwilach... że jest środek lata, a ja bawię się z moimi braćmi, ganiamy po zielonej trawce, urządzamy zapasy, przeciągamy linę i na koniec dnia, zmachani ale szczęśliwi wracamy do domu...
Z reguły spacery nie są nudne, ja wynajduję patyczki, badylki i takie tam różności, a "tatuś pan" miota nimi co bym się wyhasał... Tym razem znalezisko było dość niepozorne, ale zabawy przy tym co niemiara. "Tatuś pan" zrobił mi nawet karuzelę!!!